Być spektakularnie piękną...

Kiedy bylam mala dziewczynka modlilam sie o urode.  Dzisiaj jestem już pewna wolę być ładna niż mądra Na co komu ta mądrość? Tylko się człowiek stresuje. Głupotę ci każdy wybaczy. Brzydoty nie daruje. Tak podspiewuje sobie Julia Marcell na nowej plycie PROXY w Tarantino.




Wiem wiem feministyczne to nie jest. Abstrahujac jednak od filozofii wypracowanej przez ruch feministyczny pieknym kobietom jest chyba w zyciu lzej. Zwlaszcza jesli potrafia to wykorzystac. Zjawiskowo pieknie  a przy tym charyzmatyczne - w pewnym  sensie fizycznie chodzace idealy.

Minela mnie ostatnio jedna taka w  powiewnej szarej szacie, przewiazanej delikatnie zamszowym sznurkiem w zgrabnej talii. Spodnie czarne rurki, lekko dopinajace sie na zgrabnych, szczuplych udach. Na nogach botki, spiete zamkiem z tylu zasuwajace wizualna doskonalosc. Pukle lokow okalaly perfekcyjnie wymakijazowana twarz. Szarosci stonowane, dopracowane. Wycieniowane niczym w najnowszej palecie cieni od jakiegos haute couture. Kobieta spektakularnie piekna stapala delikatnie. Pozytywnie rozsiewala usmiechy poranne i witala sie z kazdym serdecznie. Udala sie po kawe, srednio palona z odrobina mleka. Zero cukru. Podrzucila zart od ktorego radosnie zatrzesly sie inne mniej spektakularnie wygladajace kobiety i poszla dalej. Nutka delikatnych perfum unosila sie jeszcze przez chwile. Wygladajaca doskonale o swicie kobieta piekna spektakularnie. Oszalamiajaco zjawiskowa i  jak zjawa, nieprawdziwa. Westchnelam przeciagle. W zamysleniu jakims trwalam. Przewrocilam dzbanek na mleko, ktore to natychmiast zaczelo sie saczyc sie po blacie. Krople skapywaly na podloge. Kobieta za lada spojrzala z wyrzutem;

- Ja posprzatam – odkrzyknelam ochoczo.

Juz nawet zaczelam rozrywac recznik papierowy, kiedy to kobieta za lada rzucila ukamieniajacym spojrzeniem.

- Niech zostawi – fuknela

To poszlam ….

Kobiete spektakularnie piekna dzis znowu spotkalam. Ponuro i buro bylo za oknem, deszczowo. Chmury zawisly miesiste obejmujac gory w chlodnym uscisku. Biomed niekorzystny, temperatura niskawa, wlgotnosc wysoka. Zjawiskowa kobieta nie swiecila blaskiem dnia poprzedniego. Miala podkrazone oczy i kreske poprzecznie przecinajaca czolo. Figura nieskazitelna. Sukienka doprasowana. Kolorowa w kwiaty z czarnym cienkim zamszowym paskiem. Botki wysokie, obcasy po same niebo. Bezwstydnie obnazaly wytrenowane perfekcyjnie lydki. Kobieta spektakularnie piekna kupila kawe. Bez cukru. Lekko zabielona. W pospiechu przewrocila dzbanek z mlekiem i zaczela scierac spadajace krople z szybkoscia lwicy chroniacej swoje male. Kobieta za lada spojrzala wyrozumiale.

- Zly dzien? Zdarza sie. – usmiechnela sie i dokonczyla robote.

Kobieta rozeslala usmiechy i tanecznym krokiem opuscila kafeterie. To sie nazywa MOC.

Komentarze